wtorek, 12 marca 2013

Rower Karoliny


           Wyprawa rowerowa? Tak super- jedziemy! Hmm.. tylko co z rowerem..
No właśnie – od początku był to dla mnie największy problem. Pożyczyć, wziąć rower brata, czy może kupić swój?
        Pierwsza opcja odpadła na wstępie, ze względu na to, że przed wyprawą chcę mieć możliwość się porządnie przygotować, przejechać kilka razy dłuższe weekendowe trasy - wliczając w to weekend majowy i oczywiście jeździć na co dzień. W związku z tym nie byłam przekonana do tego, żeby zabierać komuś rower na te kilka miesięcy, a tak właściwie bardziej – że ktoś da się na to namówić ;)
Kolejną opcją było wzięcie roweru Maćka (mojego brata) lecz niestety rozmiar ramy XL to dla mnie nie co za dużo.

          Zdecydowałam się na kupno. Pierwszym pomysłem, głównie ze względu na ograniczone fundusze, było kupno roweru używanego. Miałam na oku kilka sztuk, które mieliśmy na dniach obejrzeć, kiedy do akcji wkroczył Maciek i zaoferował swój mały udział – pod warunkiem, że rower będzie nowy tzn. z gwarancją i z możliwością bezpłatnego przeglądu zerowego.  Po przeliczeniu funduszy i dokładnym przeszukaniu sieci pod kątem najniższych cen zdecydowałam się na rower Kross Trans Pacyfic z roku 2012.

            Zeszłoroczny model przekonał mnie do siebie tym samym wyposażeniem co ’13 (na temat osprzętu nie będę się rozpisywać – średnia półka, zdecydowanie wystarczający w tym momencie J ), matowym malowaniem oraz, co chyba najważniejsze, o 400 zł niższą ceną. Niestety sklep, w którym znalazłam ofertę znajduje się w Wa-wie. Nie jest to ogromny problem, ale zawsze milej odebrać bądź serwisować rower na miejscu. Jednak postanowiłam spróbować szczęścia, w końcu nic nie tracę, i przejść się do jednego z łódzkich salonów Krossa z nadzieją na wynegocjowanie warszawskiej ceny. Było warto – bez najmniejszego problemu dostałam niższą cenę. Pomimo śniegu i pluchy ze sklepu do Przemkowego domu przejechałam dumnie rowerem. Jest to jakieś 500 m więc dałam radę – trzeba ćwiczyć bo w końcu koło podbiegunowe czeka ;). 

PS. Rower wyposażony jest w dynamo w piaście dzięki któremu będę miała niewątpliwą przyjemność ładować wszystkie elektroniczne urządzenia naszego składu ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz