Zaczęło się na wyjątkowo nudnym wykładzie. Chcąc cennie spożytkować ten czas, Bartek postanowił poszukać jakiegoś pomysłu na wakacje. Wiedział, że nie mamy zbyt wiele pieniędzy (w końcu jesteśmy biednymi studentami;P) a chcemy zrobić coś wyjątkowego i zwiedzić jak najwięcej.
Podróż autem odpadła z góry gdyż nie mamy własnego samochodu, ceny benzyny rosną, poza tym jadąc samochodem traci się bezpośredni kontakt z otoczeniem. Pierwszą myślą była podróż pociągiem przez Europę, słyszeliśmy o biletach InterRail, dzięki którym można podróżować przez miesiąc po Europie. Szybko okazało się, że nie jest to tania ani prosta w organizacji wyprawa. Bilety na które byłoby nas stać zapewniały 10 albo 8 dni jazdy pociągiem w ciągu miesiąca, kolejnym problemem było to, że przejazdy musiały być z góry rezerwowane. Nie było to dobre rozwiązanie jak na tak wysoką cenę biletu. Zależało nam bardziej na wakacjach, podczas których sami decydujemy o tym kiedy gdzie i co robimy.
I wtedy przypadkowo Bartek trafił na stronę o podróżach rowerowych ( niestety nie pamięta jaką ). Był to strzał w dziesiątkę, pozostało jednak pytanie dokąd. Z racji tego, że to nasza pierwsza taka podróż, trzeba było wybrać kraj w którym jest bezpiecznie i jest przyjazny rowerzystom. Wstępnie wybraliśmy kierunek północny, gdyż zawsze chcieliśmy odwiedzić tamte rejony jednak nie było nas na nie stać ( drogie hotele, oraz sama podróż autem czy pociągiem). Początkowo myśleliśmy o Norwegii jednak ceny promów były dla nas za wysokie, w rezultacie wybraliśmy SZWECJĘ. Ceny biletów na prom do Szwecji w dwie strony zaczynają się już od 400 zł, dodatkowo obowiązuje tam prawo zwane Allemansrätten - mówiące, że każdy człowiek ma prawo do kontaktu z naturą. Wynika ono z przekonania, że człowiek jest integralną częścią przyrody, zaś cywilizacja ma z nią współistnieć, a nie rywalizować. Było to decydujące gdyż pozwalało nam na darmowe rozbicie się namiotem na 24 h w odległości około 150 m od zabudowań oraz na terenach prywatnych za zgodą właściciela. Jest to wielka oszczędność, dodatkowo można łowić ryby w największych jeziorach i w morzu ( bez opłat, z czego być może skorzystamy). W Szwecji drogi są w doskonałym stanie a kierowcy szanują rowerzystów starając się ominąć ich szerokim łukiem (wiedza zaczerpnięta z forów rowerowych.
Nasze ostatnie obawy co do pomysłu podróży rowerem zostały rozwiane podczas prezentacji na festiwalu Mediatravel w Łodzi, gdzie o swojej wyprawie rowerowej opowiadali Ania i Robert "Robb" Maciąg. Kupiliśmy od nich książkę " Podręcznik przygody rowerowej ", po przeczytaniu której nie mieliśmy już żadnych wątpliwości. Pozostało nam ustalenie trasy, przygotowanie fizyczne, zebranie ekwipunku, oraz pytanie czy jedziemy we dwójkę czy większą grupą ..........
J&B
Podróż autem odpadła z góry gdyż nie mamy własnego samochodu, ceny benzyny rosną, poza tym jadąc samochodem traci się bezpośredni kontakt z otoczeniem. Pierwszą myślą była podróż pociągiem przez Europę, słyszeliśmy o biletach InterRail, dzięki którym można podróżować przez miesiąc po Europie. Szybko okazało się, że nie jest to tania ani prosta w organizacji wyprawa. Bilety na które byłoby nas stać zapewniały 10 albo 8 dni jazdy pociągiem w ciągu miesiąca, kolejnym problemem było to, że przejazdy musiały być z góry rezerwowane. Nie było to dobre rozwiązanie jak na tak wysoką cenę biletu. Zależało nam bardziej na wakacjach, podczas których sami decydujemy o tym kiedy gdzie i co robimy.
I wtedy przypadkowo Bartek trafił na stronę o podróżach rowerowych ( niestety nie pamięta jaką ). Był to strzał w dziesiątkę, pozostało jednak pytanie dokąd. Z racji tego, że to nasza pierwsza taka podróż, trzeba było wybrać kraj w którym jest bezpiecznie i jest przyjazny rowerzystom. Wstępnie wybraliśmy kierunek północny, gdyż zawsze chcieliśmy odwiedzić tamte rejony jednak nie było nas na nie stać ( drogie hotele, oraz sama podróż autem czy pociągiem). Początkowo myśleliśmy o Norwegii jednak ceny promów były dla nas za wysokie, w rezultacie wybraliśmy SZWECJĘ. Ceny biletów na prom do Szwecji w dwie strony zaczynają się już od 400 zł, dodatkowo obowiązuje tam prawo zwane Allemansrätten - mówiące, że każdy człowiek ma prawo do kontaktu z naturą. Wynika ono z przekonania, że człowiek jest integralną częścią przyrody, zaś cywilizacja ma z nią współistnieć, a nie rywalizować. Było to decydujące gdyż pozwalało nam na darmowe rozbicie się namiotem na 24 h w odległości około 150 m od zabudowań oraz na terenach prywatnych za zgodą właściciela. Jest to wielka oszczędność, dodatkowo można łowić ryby w największych jeziorach i w morzu ( bez opłat, z czego być może skorzystamy). W Szwecji drogi są w doskonałym stanie a kierowcy szanują rowerzystów starając się ominąć ich szerokim łukiem (wiedza zaczerpnięta z forów rowerowych.
Nasze ostatnie obawy co do pomysłu podróży rowerem zostały rozwiane podczas prezentacji na festiwalu Mediatravel w Łodzi, gdzie o swojej wyprawie rowerowej opowiadali Ania i Robert "Robb" Maciąg. Kupiliśmy od nich książkę " Podręcznik przygody rowerowej ", po przeczytaniu której nie mieliśmy już żadnych wątpliwości. Pozostało nam ustalenie trasy, przygotowanie fizyczne, zebranie ekwipunku, oraz pytanie czy jedziemy we dwójkę czy większą grupą ..........
J&B

Super pomysł :D Chętnie wybrałbym się w taką podróż :D Szczególnie że mam już doświadczenie w tego rodzaju wyprawach (2 wyprawy po 3000km każda) . Marzyłem kiedyś o wyprawie Polska-Litwa-Łotwa-Estonia-Rosja-Finlandia-Szwecja-Polska ale taka podróż trwałaby minimum 2 miesiące.
OdpowiedzUsuńJak coś to jestem chętny wziąć udział w takiej wyprawie :D
Cieszę się, że się podoba :) Na naszą szwedzką wyprawę mamy już skład (o tym w następnym poście), ale w przyszłości jesteśmy otwarci :)
OdpowiedzUsuńSprawdźcie sobie połączenia lotnicze (Wizzair/Ryanair), może Was wyjść dużo taniej nawet wliczając w to branie sprzętu. Powodzenia!
OdpowiedzUsuń