sobota, 16 lutego 2013

Początek

     Zaczęło się na wyjątkowo nudnym wykładzie. Chcąc cennie spożytkować ten czas, Bartek postanowił poszukać jakiegoś pomysłu na wakacje. Wiedział, że nie mamy zbyt wiele pieniędzy (w końcu jesteśmy biednymi studentami;P)  a chcemy zrobić coś wyjątkowego i zwiedzić jak najwięcej.
    
   Podróż autem odpadła z góry gdyż nie mamy własnego samochodu, ceny benzyny rosną, poza tym jadąc samochodem traci się bezpośredni kontakt z otoczeniem.  Pierwszą myślą była podróż pociągiem przez Europę, słyszeliśmy o biletach  InterRail, dzięki którym można podróżować przez miesiąc po Europie. Szybko okazało się, że nie jest to tania ani prosta w organizacji wyprawa. Bilety na które byłoby nas stać zapewniały 10 albo 8 dni jazdy pociągiem w ciągu miesiąca, kolejnym problemem było to, że przejazdy musiały być z góry rezerwowane. Nie  było to dobre rozwiązanie jak na tak wysoką cenę biletu. Zależało nam bardziej na wakacjach, podczas których sami decydujemy o tym kiedy gdzie i co robimy.

   I wtedy przypadkowo Bartek trafił na stronę o podróżach rowerowych ( niestety nie pamięta jaką ). Był to strzał w dziesiątkę, pozostało jednak pytanie dokąd. Z racji tego, że to nasza pierwsza taka podróż, trzeba było wybrać kraj w którym jest bezpiecznie i jest przyjazny rowerzystom. Wstępnie wybraliśmy kierunek północny, gdyż zawsze chcieliśmy odwiedzić tamte rejony jednak nie było nas na nie stać ( drogie hotele, oraz sama podróż autem czy pociągiem). Początkowo myśleliśmy o Norwegii jednak ceny promów były dla nas za wysokie, w rezultacie wybraliśmy SZWECJĘ. Ceny biletów na prom do Szwecji w dwie strony zaczynają się już od 400 zł, dodatkowo obowiązuje tam prawo zwane Allemansrätten - mówiące, że każdy człowiek ma prawo do kontaktu z naturą. Wynika ono z przekonania, że człowiek jest integralną częścią przyrody, zaś cywilizacja ma z nią współistnieć, a nie rywalizować. Było to decydujące gdyż pozwalało nam na darmowe rozbicie się namiotem na 24 h w odległości około 150 m od zabudowań oraz na terenach prywatnych za zgodą właściciela. Jest to wielka oszczędność, dodatkowo można łowić ryby w największych jeziorach i w morzu ( bez opłat, z czego być może skorzystamy). W Szwecji drogi są w doskonałym stanie a kierowcy szanują rowerzystów starając się ominąć ich szerokim łukiem (wiedza zaczerpnięta z forów rowerowych. 

  Nasze ostatnie obawy co do pomysłu podróży rowerem zostały rozwiane podczas prezentacji na festiwalu Mediatravel w Łodzi, gdzie o swojej wyprawie rowerowej opowiadali Ania i Robert "Robb" Maciąg. Kupiliśmy od nich książkę " Podręcznik przygody rowerowej ", po przeczytaniu której  nie mieliśmy już żadnych wątpliwości. Pozostało nam ustalenie trasy, przygotowanie fizyczne, zebranie ekwipunku, oraz pytanie czy jedziemy we dwójkę czy większą grupą  ..........  
J&B


3 komentarze:

  1. Super pomysł :D Chętnie wybrałbym się w taką podróż :D Szczególnie że mam już doświadczenie w tego rodzaju wyprawach (2 wyprawy po 3000km każda) . Marzyłem kiedyś o wyprawie Polska-Litwa-Łotwa-Estonia-Rosja-Finlandia-Szwecja-Polska ale taka podróż trwałaby minimum 2 miesiące.
    Jak coś to jestem chętny wziąć udział w takiej wyprawie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że się podoba :) Na naszą szwedzką wyprawę mamy już skład (o tym w następnym poście), ale w przyszłości jesteśmy otwarci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprawdźcie sobie połączenia lotnicze (Wizzair/Ryanair), może Was wyjść dużo taniej nawet wliczając w to branie sprzętu. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń